W środę po ostatnich lekcjach przed świętami
postanowiłyśmy uczcić początek tej krótkiej świątecznej przerwy karmelowym
latte... Bardzo ważny jest jednak fakt, iż odbyło się to w dotąd nieznanej nam
kawiarni. Expresso Cafe okazało się bardzo przytulnym miejscem, choć muszę
przyznać, że patrząc na nie z zewnątrz byłam pełna obaw tego, czego mogę
spodziewać się w środku. Pozory jednak naprawdę mogą mylić! Zamówiłyśmy sobie
kawę XL i długo rozmawiałyśmy o tym co kobiety kochają najbardziej, czyli oczywiście
o ciuchach ;-)
Dość istotny jest również fakt, że dzień
wcześniej postanowiłam dokonać radykalnej zmiany i... obciąć włosy. Muszę
przyznać, że idąc do fryzjera byłam pełna obaw, jednak nie żałuję tego co
zrobiłam. Marta rzecz jasna była przy mnie i pilnowała, żebym
przypadkiem nie spanikowała i nie uciekła :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz