środa, 29 lutego 2012

GORĄCZKA SOBOTNIEJ NOCY!


Za nami kolejny weekend. Weekend zabawy, odprężenia, czystego szaleństwa. By uczcić 18 urodziny pewnej maturzystki, wybrałyśmy się wraz z resztą naszego kameralnego grona na podbój dwóch miejscówek. Pierwszym punktem programu była pizzeria- w celu zaspokojenia małego głodu, ale też wprawienia się w jeszcze lepszy nastrój- pomocne okazały się rozmaite- nisko i wysokoprocentowe trunki. Następnie obrałyśmy kierunek- klub, bo gdzie indziej niż tam można lepiej spalić pizzeriowe kalorie? Pełne optymizmu rzuciłyśmy się w wir tańca, bujając biodrami w takt największych hitów. Czegóż chcieć więcej? ;)




czwartek, 23 lutego 2012

KARNAWAŁOWE SZALEŃSTWO

Wczoraj nieodwracalnie zakończył się czas karnawału... Bardzo nad tym ubolewamy, ale z wielkim uśmiechem wracamy i wspominamy ten wspaniały czas! Tegoroczny karnawał przyniósł wiele nieoczekiwanych atrakcji. Nie zabrakło dobrego towarzystwa, śmiechu, tańców i oczywiście przebierania się w co tylko człowiek zapragnie. Poniżej kilka zdjęć z naszego karnawałowego party.





niedziela, 19 lutego 2012

to tylko MY

Marta(Buba) to śmiała dziewczyna, która jest pełna kreatywności i różnych konceptów. Jej pozytywna energia spokojnie wystarczy dla połowy świata. Poza tym jest młoda, piękna i patrzy na wszystko przez różowe okulary. Nigdy się nie śpieszy, bo wie, że wielkie wejścia to jest to. Jest kobietą, która nie błądzi, lecz poznaje nowe drogi ;-) 









Ala(Kokos) to odważna, zdecydowana dziewczyna, tupie nogą do momentu, aż wymarzony cel znajdzie się w jej zasięgu. Uwielbia dobrą zabawę w doborowym towarzystwie (najlepiej pod opieką cioci). Zlokalizowanie się w centrum zainteresowania to jest to, co Wodniki lubią najbardziej. Szczera, ugodowa, każdą niesnaskę jest w stanie obrócić w żart. Wygadana niemalże jak przekupka na targu- jest, poliglotką- bywa.




piątek, 17 lutego 2012

HOT 18


Uroczyście ogłaszam, iż ½ naszych szeregów, tj. Ala Kokos wstąpiła dziś na drogę dorosłości! 

18 lat minęło jak jeden dzień. Jak myślicie, co oznacza ta magiczna liczba? Of kors poszerza horyzonty. Co przez to rozumiem? Takie tam legalne delektowanie się do niedawna jeszcze zakazanymi cieczami. Ponoć zakazany owoc smakuje najlepiej... Cóż, nasza Świeżodorosła zbada to już niedługo, przy okazji urodzinowej uczty. Dobrze. Żeby nie było, że trzymam się tylko jednej kwestii. Teraz naturalnie pora na porządne życzenia. Czego będę życzyć? Oczywiście, że Wszystkiego Najlepszego, bo tylko na to zasługuje nasza Wielka Malutka. Przede wszystkim duuużo zdrowia, coby żadne choróbska się nie czepiały; następnie multum miłości- tej rodzinnej, ale nie tylko ]:->, szczęścia- banan ma z buzi nie schodzić; spełnienia najskrytszych marzeń, o których być może nie wiem! Wszelkiej pomyślności... żeby nic nie stawało Ci na przeszkodzie, w uzyskiwaniu celów. Duuuużo 'Partuf Harduf', takich po których morduje ból głowy i zakwasy. Zakończenia w tempie jak najszybszym tej całej dietki, po czym udamy się na spożycie tortu kajmakowego. Fajnego dyliżansu, nie wiem... może taki garbus będzie w twoim guście. Postępów w nauce angielskiego. Czegóż więcej trzeba? Jeśli zapomniałam o czymś ważnym, w międzyczasie się to uzupełni :D
HEPI BERSDEJ TU JUUUUUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Soczyste całusy ;***




czwartek, 16 lutego 2012

"Tłustoczwartkowo"

Jak ruszyć, to tylko z grubej rury! Tak się składa, że nawinęło nam się całkem konkretne święto. Święto będące rajem dla podniebienia każdego szanującego się obżartucha. Przecież grunt to tradycja! Grzechem było by w dniu dzisiejszym wzbranianie się przed spałaszowaniem wielkiego lukrem ociekającego pączusia. Spokojnie drogie Panie Jestem Na Diecie. Każdy głupi wie, że pójdzie w cycki. Zresztą...co robi przeciętna samica chcąc 'zrobić sobie dobrze'? Odpowiedź jest prosta. Rzuca się w wir zakupów, uszczuplając tym samym swój portfel lub też pochłania tuczące słodkości. Dziś mamy idealną porę, by bezkarnie i bez żadnych wyrzutów sumienia poprawiać sobie nastrój w ten drastyczny sposób. Drogie kobietki- GUTEN APPETIT!


środa, 15 lutego 2012

when I was 17...


Już niedługo przyjdzie nam mówić "kiedy byłam dzieckiem..." gdyż w nieobliczalnie szybkim tempie zmierzamy ku dorosłości i nic nie możemy z tym zrobić! Nie jest to jednak dla nas powód do ubolewania nad tym, założenia czarnych ciuchów i noszenia żałoby. Jesteśmy optymistkami, dlatego z naszego przyszłego dorosłego życia wyciągamy jedynie pozytywy. Już mamy wielkie plany co do sprawdzenia wszystkich przywilejów osób dorosłych. Jak na razie myślimy jednak o sprawdzeniu tylko przywilejów a nie obowiązków ;-)
A to kilka zdjęć z naszego ostatniego wypadu do Poznania gdzie jak zawsze, w naszym przypadku, nie zabrakło pysznego latte...